Tańsze kredyty – co oznaczają dla kupujących mieszkania?
- 02 października, 2024
- dodane przez
- Marzena Sieniuć
Dziś już wiadomo, że obniżek stóp procentowych można się spodziewać najwcześniej w II połowie 2025 roku. Do tego czasu kredyty hipoteczne będą drogie. To kiepska wiadomość szczególnie dla tych, którzy w najbliższym czasie planują wspierać zakup mieszkania pożyczką. Jeszcze w lipcu 2024 wielu ekonomistów spodziewało się niewielkich obniżek stóp pod koniec 2024 roku. Prognozy analityków PKO BP rozwiały te nadzieje.
Mądra pomoc dla kredytobiorcy
Jeśli główna stopa NBP, referencyjna, pozostanie na obecnym poziomie 5,75%, kredyty na dłuższy czas będą trudno dostępne dla przeciętnego polaka. Taka polityka monetarna wpływa bezpośrednio na koszty pożyczek hipotecznych i zdolność kredytową wnioskodawców. W tym kontekście rządowe programy wsparcia polegające na wprowadzeniu pozyczek mieszkaniowych na preferencyjnych warunkach zdają się wybawieniem. Na przykładzie Bezpiecznego Kredytu 2% widać jednak, że wpływ takiej pomocy na rynek jest wielotorowy i niejednoznaczny.
Jednym z najważniejszych warunków kształtującących dostępność mieszkań w Polsce jest ich cena. Stawki ofertowe wpływają na stosunek popytu do podaży. W 2024 roku na rynku mieszkaniowym obserwujemy pobudzenie inwestycyjne. Lata 2022 i 2023 były pod tym względem dość słabe. Dziś do oferty trafiają też lokale, które niedawno zostały wykończone, wszystko to sprawia, że kupcy mogą wybierać spośród większej liczny mieszkań na sprzedaż. W momencie, gdy rynek nie jest wspierany tanimi kredytami, popyt ma szansę się wyciszyć, a ceny spaść lub przynajmniej się ustabilizować.
Taniej znaczy lepiej?
Tanie pożyczki mieszkaniowe będące efektem działań w ramach polityki monetarnej czy rządowych programów wsparcia mają swoje pozytywne i negatywne skutki. Niższe oprocentowanie oznacza, że na kredyt stać więcej ludzi, którzy generują popyt na mieszkania. Im więcej potencjalnych kupców, tym autorom ofert łatwiej windować ceny. W takich warunkach rynkowych kupcom trudniej też negocjować stawki. Dodatkowo tanie pożyczki mogą stymulować wyższe zainteresowanie mieszkaniami tylko z konkretnego segmentu. Skutkiem tego na rynku zacznie szybko brakować popularnych lokali.
Oczywiście tanie kredyty to też impuls pobudzający sektor bankowy, czyli dobry trend zarówno dla gospodarki, jak i dla osób, które od dawna czekają z zakupem mieszkania na kredyt. Jeśli jednak popyt, a co za tym idzie i ceny zbyt szybko wzrosną, przeciętny kredytobiorca będzie musiał pożyczyć więcej. W praktyce przynosi to, wyższe koszty pożyczki i zysk dla banku.
Jak widać, tanie pożyczki mieszkaniowe nie są pomysłem jednoznacznie pozytywnym i wiążą się z kosztami. Ponoszą je przede wszystkim potencjalni inwestorzy. Oczywiście nie oznacza to, że aktualna polityka monetarna rządu ułatwia dojście do własności nieruchomości. Z szerszej perspektywy wydaje się jednak konieczna, by ceny mogły w końcu zacząć wyraźnie spadać.